Fleischer Michael
Sortowanie
Źródło opisu
IBUK Libra
(1)
Forma i typ
E-booki
(1)
Autor
Sekuła Aleksandra
(2477)
Kozioł Paweł
(2013)
Kotwica Wojciech
(794)
Kowalska Dorota
(656)
Krzyżanowski Julian
(625)
Fleischer Michael
(-)
Kochanowski Jan
(572)
Konopnicka Maria
(499)
Słowacki Juliusz
(435)
Mickiewicz Adam
(400)
Sienkiewicz Henryk
(322)
Prus Bolesław
(319)
Krasicki Ignacy
(310)
Otwinowska Barbara
(309)
Żeromski Stefan
(307)
Goetz Magdalena
(303)
Kraszewski Józef Ignacy
(288)
Orzeszkowa Eliza
(267)
Trzeciak Weronika
(262)
Boy-Żeleński Tadeusz
(246)
Leśmian Bolesław
(244)
Łoskot Małgorzata
(241)
Goliński Zbigniew
(201)
Dug Katarzyna
(198)
Baczyński Krzysztof Kamil
(195)
Czechowicz Józef
(188)
Iwaszkiewicz Jarosław
(177)
Śliwerski Bogusław
(174)
Suchodolski Bogdan
(171)
Wyspiański Stanisław
(171)
Żeleński Tadeusz
(171)
Markiewicz Henryk
(170)
Estreicher Karol
(164)
Szekspir William
(163)
Jachowicz Stanisław
(161)
Wisłocki Jerzy
(160)
Lenin Vladimir Il'ič
(159)
Praca zbiorowa
(158)
Norwid Cyprian Kamil
(147)
Kubala-Kulpińska Aleksandra
(146)
Marciniak Ryszard
(145)
Potocki Stanisław Kazimierz
(144)
Nečas Jiři
(143)
Baudelaire Charles
(140)
Morsztyn Jan Andrzej
(139)
Lech Justyna
(138)
Przerwa-Tetmajer Kazimierz
(134)
Reymont Władysław Stanisław
(132)
Rolando Bianka
(131)
Bogdanowicz Marta
(127)
Lange Antoni
(126)
Denek Kazimierz
(123)
Elsner Danuta
(123)
Stróżyński Klemens
(122)
Okoń Wincenty
(121)
Noska Zbigniew
(119)
Kordziński Jarosław
(116)
Dąbrowska Maria
(114)
Cyrański Czesław
(113)
Lenartowicz Teofil
(112)
Garstka Tomasz
(110)
Kupisiewicz Czesław
(108)
Skrzyński Dariusz
(107)
Hinz Magdalena
(106)
Liebert Jerzy
(105)
Łuba Małgorzata
(103)
Kolberg Oskar
(102)
Tkaczyszyn-Dycki Eugeniusz
(102)
Napierski Stefan
(101)
Urbańczyk Stanisław
(99)
Faliszewska Jolanta
(97)
Jakubowski Jan Zygmunt
(97)
Nowak Małgorzata
(97)
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
(96)
Rostworowski Emanuel
(96)
Czubiński Antoni
(95)
Gomulicki Wiktor
(95)
Słomczyński Maciej
(95)
Korczak Janusz
(94)
Marchel Paweł
(91)
Asnyk Adam
(90)
Szkutnik Leon Leszek
(90)
Wilczek Piotr
(90)
Tatarkiewicz Władysław
(89)
Dzierzgowska Irena
(88)
Gruszczyk-Kolczyńska Edyta
(87)
Miciński Tadeusz
(87)
Zielińska Ewa
(86)
Żaba-Żabińska Wiesława
(86)
Van Laere Karolina
(85)
Bogdziewicz Monika
(84)
Nowacki Tadeusz Wacław
(84)
Kniaźnin Franciszek Dionizy
(83)
Pigoń Stanisław
(82)
Topolski Jerzy
(82)
Wyka Kazimierz
(82)
Kasprowicz Jan
(81)
Sekuła Elżbieta
(81)
Kawula Stanisław
(80)
Krawczuk Aleksander
(80)
Krysicki Włodzimierz
(80)
Rok wydania
2020 - 2024
(1)
Kraj wydania
Polska
(1)
Język
polski
(1)
1 wynik Filtruj
E-book
W koszyku
Forma i typ
Moskwa, której już nie ma (1985) Michaela Fleischera to barwna, okraszona cierpkim humorem opowieść o Moskwie połowy lat osiemdziesiątych, do której trafił stypendysta z Niemiec. Składają się na nią luźne wspomnienia sytuacji, miejsc i osób, które jednak tworzą spójny obraz rzeczywistości opartej na sprzecznościach. W tym świecie autor odnalazł „jeszcze inny świat, wiele światów”, o których nieco opowiada i przyznaje: „Stąd zresztą później po latach wziął się w mojej teorii komunikacji społecznej pomysł na koncepcję światów równoległych. Wiem, to astrofizyka wymyśliła, ale Moskwa pokazała mi, że coś takiego jest też wśród i dookoła nas”. Dykteryjki przeplatane są czarno-białymi, niekorygowanymi zdjęciami, które sugestywnie szkicują klimat opisywanego świata. [fragmenty] *** Jest rok 1985. Przyjechałem z Bochum do Moskwy zimą pociągiem. Jechało się prawie dwa dni w przedziałach sypialnych po cztery osoby, na korytarzu palił się piecyk węglowy i konduktorka gotowała wodę na herbatę. Piło się herbatę i wyglądało przez okno. Kiedy w Brześciu podnoszono wagon po wagonie, by wymieniać koła, do przedziału wchodzili robotnicy i odkręcali zawieszenie. Potem pociąg kiedyś ruszał i jechał dalej. Za oknem nie było nic, ciągnął się płaski krajobraz, czasem pojawiało się kilka wiejskich domków i dwa miasta. Tym drugim była Moskwa. Dworzec Białoruski. Z dwiema walizami wysiadłem. Przywitała mnie pani z Akademii Nauk, oddelegowana do przyjmowania takich jak ja. Miało nie być tak, by obcokrajowcy robili coś sami, a już na pewno nie, by sami korzystali z taksówek (to tu i tak trzeba było umieć) lub przyjeżdżali do hotelu i pytali o swój pokój (to też trzeba było tu umieć), nawet wtedy, kiedy wiedzieli, jaki to hotel. To wiedziała Akademia Nauk ZSSR; nie tylko dlatego, że był to jej hotel, stąd zresztą nazwa – Hotel Akademicki. Zatem zawiozła mnie do niego młoda asystentka z Akademii, którą zaskoczył fakt, że mówię po rosyjsku. Jak dotychczas pewnie nie potrafił tego nikt, kogo odbierała. Dotarłem do pokoju. Zostałem w nim przez rok. *** Całe wieczory i noce spędzaliśmy w tym jego ogromnym, wysokim na pięć metrów pokoju, zawieszonym obrazami, dywanami na ścianach, z dwóch stron pokoju znajdowały się nigdy nieotwierane drzwi, prowadzące kiedyś do innych pokoi mieszkających tam swego czasu państwa, a dzisiaj do pokoju innych rodzin obok. Drzwi o rzeźbionych ornamentach były wysokie, a za nimi był jeszcze inny świat, świat jakichś ludzi, niemających sobie nic do powiedzenia, ale nierzadko słyszących się przez te drzwi. Ściany pokoju pokryte były farbą o niedefiniowalnym kolorze, łuszczącą się lub odpadającą tu i ówdzie, pokazując swój kolor z czasów mieszkających tu poprzedników Saszy. Po kątach leżały jakieś przedmioty, będące wspomnieniami historii ważnych dla Saszy, lub dziś już nieważnych. Czasem szło się do kuchni, by coś ugotować. Kuchnia zastawiona była sześcioma kuchenkami, na i obok których stały wielkie garnki z jedzeniem lub czymś, co kiedyś nim było, stali ludzie gotujący coś i rozmawiający ze sobą lub nie. Kuchenki były kiedyś białe, dziś jednak przybrały już inne kolory. W kilku lodówkach trzymano to, co się w lodówkach trzyma. Trzeba było tylko wiedzieć, która jest Saszy. Wrażenie robiła też (jedyna) toaleta, głównie z powodu jej kształtu. Było to pomieszczenie wielkości może 1,5 metra kwadratowego, a wysokości właśnie pięciu metrów. Więc człowiek wchodząc tam, znajdował się w dziwnej, stojącej na sztorc rurze. Mieścił się i drzwi można było zamknąć, ale wrażenie było dziwne. Co jakiś czas odzywał się dzwonek u drzwi, wtedy zawsze przerywało się rozmowę, by liczyć ilość dzwonków. Kiedy ich liczba przekraczała tę lub nie dochodziła do tej, która dotyczyła Saszy, rozmowę się kontynuowało.
Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu PIN. Po odbiór kodu PIN zapraszamy do biblioteki.
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej